Reklama

​Małgorzata

Tytułowa bohaterka powieści Michaiła Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata".

Jej życiowym pierwowzorem była żona pisarza Jelena Bułhakowa, literackim zaś Małgorzata z Fausta Goethego. W powieści Bułhakowa Małgorzata ma trzydzieści lat, jest  piękna  i  mądra,  mieszka w Moskwie i pędzi beztroskie życie u boku męża - wybitnego specjalisty, który dokonał pewnego odkrycia o ogólnopaństwowym znaczeniu. Zajmuje z mężem całe piętro willi stojącej w ogrodzie przy jednej z uliczek w pobliżu Arbatu. Pieniędzy ma pod dostatkiem, może kupić wszystko, na co ma ochotę. Od dnia ślubu, czyli od jedenastu lat, nigdy jednak nie była szczęśliwa. 

Reklama

Jej los ulega gruntownej zmianie z chwilą poznania  Mistrza, w którym zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Dla niej samej pozostaje tajemnicą, dlaczego woli życie pełne trudów, wyrzeczeń i niebezpieczeństw. Musi bowiem chronić talent swego ukochanego, który pisze powieść o Piłacie. Żyjąc teraz w ustawicznym lęku i napięciu,  schudła,  wybladła, przestała się śmiać. Radzi Mistrzowi, by rzucił wszystko i wyjechał na południe, nad Morze Czarne. Musi również chronić dzieło Mistrza przed nim samym: kiedy Mistrz wrzuca do ognia maszynopis powieści, ona wyciąga z pieca gołymi rękami tlący się plik papierów. Postanawia, że jeszcze tej samej nocy pójdzie do willi i ostatecznie zerwie z mężem. Nie zdołała jednak zrealizować tego zamiaru. 

Następnego dnia udała się do domku Mistrza, lecz się okazało, że Mistrza już nie ma. Nie dowiedziawszy się niczego więcej, wróciła do willi i mieszkała tam nadal, płacząc potajemnie i rozpaczając po utracie ukochanego. Pewnego dnia obudziła  się z niewytłumaczalnym przeczuciem, że dzisiaj wydarzy się coś ważnego. Przeczucie jej nie myliło. Kiedy wyszła na spacer, w ogrodzie Aleksandrowskim opodal Kremla zaczepił ją Azazello - członek demonicznej świty Wolanda. Azazello poinformował Małgorzatę, że jest zaproszona na dzisiejszy wieczór do pewnego bardzo ważnego cudzoziemca. Wyjawił jej także, że Mistrz żyje, po czym wręczył Małgorzacie krem, instruując ją jednocześnie, by dzisiaj wieczorem natarła nim twarz i całe ciało. 

Zastosowawszy się do poleceń Azazella, z radosnym zdumieniem stwierdziła, że krem uczynił ją młodszą o dziesięć lat. Rozsadzała ją radość i energia. Dopiero teraz zdobyła się na napisanie pożegnalnego listu do męża, tłumacząc swoją decyzję tym, iż została wiedźmą. Toteż jak przystało na prawdziwą czarownicę, objęła nogami miotłę i wyfrunęła przez okno, kierując się - według wskazówek Azazella - na południe, poza miasto. Zanim doleciała do celu, korzystając z tego że jest niewidzialna, wzięła odwet na literatach - prześladowcach Mistrza. 

Na diabelskim sabacie przyjęto ją bardzo uroczyście: grano marsza, wiedźmy składały ukłony. Wkrótce potem tą samą drogą - tyle że nie na miotle, lecz w kabriolecie - wróciła do Moskwy, gdzie w domu Wolanda ma się odbyć doroczny diabelski bal, ona zaś ma pełnić na nim obowiązki gospodyni. Przed Małgorzatą przesuwa się długi korowód najsłynniejszych grzeszników w historii ludzkości. W zamian za to, że tak znakomicie pełniła honory gospodyni, może zażądać od Wolanda spełnienia jednego życzenia. Choć przyszła na bal u szatana z myślą o odzyskaniu Mistrza, prosi o wybaczenie win dzieciobójczyni Friedzie. 

Na pytanie, czego pragnie dla siebie, odpowiada, by jej natychmiast zwrócono Mistrza. Na tym wielkoduszność Wolanda się nie wyczerpuje, ulega bowiem także trzeciej prośbie  Małgorzaty i sprawia, że obydwoje kochankowie znowu są w suterenie domku w pobliżu Arbatu, a Małgorzata czyta nienaruszony przez ogień brulion powieści Mistrza. Komunistyczna Moskwa nie jest jednak miejscem, w którym Małgorzata mogłaby szczęśliwie żyć u boku Mistrza. Toteż Woland wysyła Azazella, by ten ich otruł, a potem przywrócił do życia w innym, lepszym świecie, w oazie spokoju.         

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama