Jedna z najważniejszych postaci absurdalnej powieści Borysa Viana "Jesień w Pekinie".
Ksiądz Małyjanio ratuje od kary śmierci Klaudiusza Leonka, który w przypływie nagłej furii zastrzelił na ulicy rowerzystę. Małyjanio argumentuje, że zbrodnia nie była tak wielka, bo zabity anglikanin był wrogiem Matki Najświętszej, Kościoła świętego, Katolickiego i Apostolskiego. Po odesłaniu Leonka na pustynię Egzopotamii, by tam dokonał pokuty, ksiądz również pojawia się na miejscu, by sprawdzić nowe życie grzesznika.
Wkrótce próbuje wciągnąć wszystkich w swoje obrzędy religijne, głównie przez odmawianie z nimi dziwacznych modlitw i skłanianie Leonka do jak najczęstszego pożycia z dorodną Murzynką. Kiedy jednak Angel, po zamordowaniu Anny i Rachelle usiłuje popełnić samobójstwo, Małyjanio skutecznie mu w tym przeszkadza, wygłaszając naukę: Niechże pan przestanie brać na siebie odpowiedzialność za cały świat. [...] Jest pan częściowo odpowiedzialny za siebie i to wystarczy.