Postać z powieści "Sto lat samotności" Gabriela Garcii Marqueza.
Najmłodsza z siedmiu córek przysłanego do Macondo zarządcy Dona Apolinara Moscote. Była śliczną, wdzięczną i dobrze ułożoną dziewczynką o zielonych oczach i cerze jak lilia. Licząc sobie zaledwie dziewięć lat, wpadła w oko Aurelianowi Buendii, zwanemu Pułkownikiem, który zapragnął ją poślubić. Nie przemawiały do niego argumenty rodziców wybranki, którzy przekonywali go, że jest ona jeszcze siusiającym do łóżka dzieckiem i proponowali mu rękę jednej ze starszych sióstr.
Aureliano zgodził się jednak poczekać ze ślubem, aż Remedios osiągnie dojrzałość płciową. Pobrali się w pewną marcową niedzielę, przed ołtarzem, który ojciec Nicanor Reyna kazał wznieść w salonie. Panna młoda w ostatniej chwili została nauczona podstawowych obyczajów osoby dorosłej. Wprowadziwszy się do domu Buendiów, małżeńską sypialnię udekorowała lalkami i zabawkami swego niedawnego dzieciństwa.
Do rodziny wniosła powiew świeżości. Śpiewała od samego rana, była zawsze pogodna i uczynna, z oddaniem pielęgnowała ojca swojego męża Josego Arcadia Buendię. Wszystko to jednak nie trwało długo. Wkrótce po ślubie obudziła się o północy w kałuży ciepłego płynu, który trysnął z jej wnętrzności. Zmarła trzy dni później, zatruta własną krwią, z martwymi bliźniakami w brzuchu.