Bohater opowiadania Stefana Żeromskiego Siłaczka.
Prowincjonalny lekarz, dawniej wyznawca idei pracy u podstaw, teraz sfilistrzały konformista. W czasach studenckich aktywnie uczestniczył w spotkaniach i dyskusjach pozytywistycznej młodzieży warszawskiej. Kochał się wówczas w radykalnej darwnistce - Stanisławie ➞ Bozowskiej. Młodych ludzi zbliżyły ku sobie identyczne poglądy oraz wspólne plany na przyszłość. Jednak po pewnym czasie ich drogi się rozeszły. Po ukończeniu studiów Obarecki przybywa do prowincjonalnego Obrzydłówka, gdzie ma zamiar służyć najuboższym darmową opieką medyczną.
Rozpoczyna zaciętą walkę z miejscowym aptekarzem oraz felczerem, którzy zarabiali lecząc ludzi lekarstwa- mi własnej produkcji. Rewolucyjne pomysły Obareckiego, jego energia, zapał, szlachetność i odwaga zostają jednak szybko stłamszone przez małomiasteczkową rzeczywistość. Młody lekarz kilka razy traci szyby w oknach, staje się też ofiarą licznych pomówień i plotek. "Opinia publiczna" Obrzydłówka przypisuje mu m.in. obcowanie z siłami nie- czystymi, nieuctwo etc. Wskutek powyższych działań dotychczasowy "apostoł postępu" kapituluje i stopniowo wtapia się w krąg lokalnej "elity".
Od tej pory skupia się przede wszystkim na zarabianiu pieniędzy, przestaje czytać, popada w marazm, melancholię, znużenie, lenistwo i małomiasteczkowy sybarytyzm. Jego główną rozrywką staje się gra w karty z aptekarzem, naczelnikiem, poczty i sędzią. Nie gardzi też dobrym jedzeniem oraz rozmowami na tematy kulinarne. Pewnej zimy Obarecki nagle poproszony zostaje o przyjazd do chorej nauczycielki z pobliskiej wsi. W wycieńczonej tyfusem kobiecie rozpoznaje Stanisławę Bozowską. Jego dawna miłość pozostała wierna młodzieńczym hasłom i (mimo niezwykle prymitywnych warunków życia) próbowała krzewić oświatę w odciętej od świata, głuchej wsi.
Zapłaciła za to wycieńczeniem organizmu i ciężką chorobą. Widok ukochanej ożywia w lekarzu wspomnienia studenckich czasów oraz ówczesnych ideałów. Wywołuje też wyrzuty sumienia z powodu sprzeniewierzenia się altruistycznym hasłom. Zrozpaczony Obarecki podejmuje desperacką próbę ratowania życia Stanisławy. Mimo usilnych starań medyka Bozowska umiera. Śmierć Stanisławy wywołuje w Obareckim chwilową metamorfozę. Bohater oddaje się lekturze Boskiej Komedii Dantego, rezygnuje z gry w karty, odprawia młodą gospodynię. Szybko jednak się uspokaja. Pod koniec utworu dowiadujemy się, że ma się znakomicie, utył, pieniędzy worek uczciwy nazbijał.