Bohater powieści Mario Vargasa Llosy Pantaleon i wizytantki.
Wojskowy w stopniu kapitana. Po otrzymaniu rozkazu utworzenia ściśle tajnego oddziału prostytutek, który ma zapobiec szerzącej się fali gwałtów dokonywanych przez stacjonujących w peruwiańskiej Amazonii żołnierzy, wraz z żoną Pochitą i matką Leonor przenosi się z Limy do Iquitos. Początkowo nie wie, jak zabrać się za powierzone mu nietypowe zadanie, gdyż do tej pory wiódł żywot człowieka porządnego, skromnego, zawsze wiernego swojej żonie, z którą seks uprawiał nie częściej niż raz na dwa tygodnie.
Z typową dla siebie postawą służbisty angażuje się jednak w projekt z całą energią. Zmuszony do udawania cywila chowa mundur w szafie, po czym szybko nawiązuje znajomości ze świadkiem alfonsów (rozpoczyna współpracę z trojgiem doświadczonych w tym biznesie osób o pseudonimach Chińczyk, Ciupelek i Ciuciumama) i zatrudnia pierwsze prostytutki, które nazywa wizytantkami. Przeprowadza badania mające określić stopień zapotrzebowania na usługi oferowane przez personel jego instytucji (wkrótce ochrzczonej Pantilandem), z matematyczną precyzją opracowuje strategie działania, wśród zatrudnianych przez siebie kobiet wprowadza żołnierską dyscyplinę, a ze wszystkiego składa swoim zwierzchnikom szczegółowe raporty. Upalny klimat i nowe zajęcie nie pozostają bez wpływu na jego osobowość.
Pantaleon zmusza swoją żonę do coraz częstszego seksu (nawet kilka razy dziennie) i nawiązuje romans z piękną prostytutką o pseudonimie Brazylijka. Winą za takie zachowanie obarcza swoją nadgorliwość zawodową: Jak byłem chłopcem, nie chciało mi się w ogóle jeść, jadłem jeszcze mniej niż teraz. Ale gdy tylko przydzielili mi pierwsze zadanie, posiłki dla całego pułku, opanował mnie dziki apetyt. Cały dzień jadłem, ucząc się przepisów, nauczyłem się gotować. Zmienili mi za- dania i jak ręką odjął, żegnaj łakomstwo, zaczęło mnie interesować krawiectwo, ubrania, moda, dowódca myślał, że jestem pedałem. A to tylko dlatego, że zlecili mi opiekę nad odzieżą garnizonu, teraz dopiero zdaję sobie z tego sprawę. Rozrastający się (stopniowo aż do 50 prostytutek) i prowadzący działania na coraz większą skalę oddział staje się sławny w okolicy. Jako ostatnia o zajęciu swojego męża dowiaduje się Pochita, która od czasu przybycia do Iquitos zdążyła zajść w ciążę i urodzić córkę. Kobieta zabiera dziec- ko i wraca do Limy.
W tym czasie zaczynają się nasilać krytyczne głosy pod adresem Pantilandu. Swoje oburzenie na antenie lokalnego radia regularnie wygłasza dziennikarz nazywający siebie Walecznym. Milknie dopiero przekupiony przez szefa wizytantek. Pantaleon musi stawiać czoła coraz to nowym problemom, jak np. rosnące zapotrzebowanie na usługi przy równoczesnym spadku poparcia dla instytucji. Jej kres nastaje w wyniku napaści, w której ginie Brazylijka (zdarzenie w niejasny sposób jest powiązane z sektą Braci Arki pod dowództwem brata Francisco, której członkowie przybijają do krzyży żywe stworzenia, w tym także ludzi).
Na pogrzebie prostytutki Pantaleon zjawia się w mundurze i oddaje jej honory, jak zabitemu na służbie żołnierzowi. Takie zachowanie wywołuje skandal i oburzenie zwierzchników, którzy zaczynają udawać, że nigdy nie popierali jego postępowania. Po trzech latach działalności Pantiland zostaje zamknięty, ale jego twórca za nic nie chce wystąpić z wojska, twierdząc, że stanowi ono całe jego życie. Pouczony, że o jakimkolwiek awansie w najbliższych latach może zapomnieć, pogodzony z żoną udaje się do innego prowincjonalnego garnizonu - nad jeziorem Titicaca - gdzie ma poczekać, aż sprawa ucichnie.