Postać z powieści Aldousa Huxleya Kontrapunkt.
Trzydziestoparoletni mężczyzna, który swym wyglądem sprawia ponure wrażenie. Jego twarz jest zarazem straszna i fascynująca - wynędzniała, o ostrych kościach policzkowych i mocnym zarysie szczęki, zapadniętych oczach i zmysłowych, pełnych ustach. Ma zmarszczki i gęste włosy, które już zaczynają się przerzedzać nad czołem. Posiada gruntowne wykształcenie, zna wiele języków, odznacza się ogromnymi możliwościami intelektualnymi, ale wiedzie żywot próżniaka i nie podejmuje żadnej pracy: Jeśli nie mogę zdziałać nic wielkiego, to wolę być po prostu niczym.
Czas spędza w lokalach lub u przyjaciół, wiodąc z nimi długie dysputy do późnej nocy i ucztując. Będąc cynikiem postrzega życie jako absurdalne. Na każdym kroku dopada go wszechogarniająca nuda. Nawet liczne podboje erotyczne, którymi się przechwala, nie zapewniają mu przyjemności, bo tak naprawdę nienawidzi kobiet. Afiszuje się ze swoim zepsuciem, reklamuje swoje sposoby uwodzenia nieświadomych i niedoświadczonych dziewcząt. Sposoby te są wyjątkowo obrzydliwe i wyrafinowane: łudzi obietnicami, jest przyjacielski, czuły, miły, a kiedy zyska zaufanie, wykorzystuje ofiarę, rozbudza w niej najgłębiej tkwiące instynkty, a następnie ukazuje kobiecie jej własną deprawację i poniżenie.
Doprowadza oczywiście do rozstania i wzajemnej nienawiści. To zakończenie uważa za sukces - podoba mu się sterowanie ludzką duszą i umysłem. Namawiany na ożenek przez ➞ Rampiona i jego żonę odpowiada, że woli tkwić w rozpuście. Uwielbia tych dwoje przyjaciół, ale do samego siebie i do całej reszty otaczającego świata żywi nienawiść. Ma wrażenie, że grzyby i pleśń porastają nawet jego duszę. Rampion bezbłędnie odkrywa w nim tę nienawiść i uważa go za głupiego uczniaka, a jego zachowanie za niegodne dorosłego człowieka. Podejrzewa, że obnoszenie się Spandrella ze swoją samotnością i demonicznością to gra, mająca na celu ukrycie prawdziwych odczuć. Tak samo traktuje odgrywanie przez Spandrella satanisty. To szczególne nastawienie do świata zdaje się wynikać z powtórnego zamążpójścia matki Spandrella.
Jego ojciec umarł, gdy Maurycy był dzieckiem. Bardzo silno związał się z matką i był w jej towarzystwie niesłychanie szczęśliwy. Kiedy matka powtórnie wyszła za mąż, za wojskowego, przeżył niemal szok. Nigdy nie wybaczył matce i poniżając kobiety mścił się właśnie na niej. Nastąpiła wówczas zmiana relacji między nimi - teraz doprowadzał ją do łez przy każdym spotkaniu, kompromitował matkę i ojczyma. To wszystko nie przeszkadzało mu pozostawać na jej utrzymaniu. Ojczym kilkakrotnie starał się o pracę dla pasierba, ale propozycje te Spandrell lekceważył.
Nie słuchał także próśb i tłumaczenia matki. Niechętny wszelkim organizacjom społecznym i politycznym Spandrell uczęszcza jednak na spotkania klubu lewicowych rewolucjonistów. Wspólnie z niejakim Illidge’em przygotowuje zamach na Everarda Webleya, przywódcę faszyzującego ugrupowania Brytyjskich Wolnych Obywateli. Illidge pragnie zemsty na społeczeństwie - a zwłaszcza arystokracji - za swą niską pozycję społeczną. Przypadkiem Spandrell dowiaduje się, że Webley będzie wieczorem w domu jego przyjaciół. Czeka tam na niego ze wspólnikiem i zabija uderzeniem w głowę.
Zabójstwo wydaje mu się wyrazem buntu przeciw obowiązującemu porządkowi świata; w rzeczywistości to okrutny i odrażający czyn, co szczególnie odczuwa Illidge. Kiedy morderstwo zostaje odkryte, Spandrella bawi zamiesza- nie spowodowane poszukiwaniem sprawcy. Wątpi w istnienie Boga i diabła. Teraz chce się tylko efektownie pożegnać z rzeczywistością. W tym celu zawiadamia ludzi Webleya, że zabójca ich przywódcy czeka na nich w mieszkaniu i podaje swój adres. Zaprasza do siebie Rampionów i razem słuchają muzyki. Słysząc dzwonek do drzwi bierze broń i z nią wychodzi do korytarza. Ginie od strzałów Brytyjskich Wolnych Obywateli. Historycy literatury sądzą, że odludek Spandrell jest odbiciem postaci Ch. Baudelaire’a.