Główny bohater i narrator powieści Kazuo Ishiguro Okruchy dnia.
Od wielu lat jest kamerdynerem w Darlington Hall. Nowy właściciel, Amerykanin, pan Farrady, daje mu urlop i namawia na podróż. Ta nieoczekiwana prze- rwa w obowiązkach staje się dla Stevensa okazją do refleksji nad swoim życiem i odświeżenia starych znajomości - mężczyzna pragnie odwiedzić pannę Kenton, z którą kiedyś pracował.
Jadąc samochodem wspomina czas służby dla swojego pierwszego pracodawcy, lorda Darlingtona, przy którym spędził prawie całe życie. Jego wspomnienia dotyczą lat dwudziestych i trzydziestych. Największym marzeniem Stevensa było zostać "wielkim kamerdynerem". Tutaj wzorem był dla niego ojciec, gdyż prawie do perfekcji opanował poczucie "godności" - zachowanie niewzruszonej postawy zawodowej w każdej chwili. Syn od niego nauczył się dopasowywać do roli, zachowywać iście angielski chłód i powściągliwość. Uważał poza tym, że tylko Anglik może być dobrym kamerdynerem, ponieważ potrafi okiełznać uczucia. Kiedy ojciec zaczął niedomagać i zdarzały mu się pomyłki podczas służby, obaj starali się tego nie zauważać.
Podczas jednego z ważnych spotkań w Darlington Hall ojciec Stevensa umarł, ale ten nie opuścił swego stanowiska pracy, mimo bólu, jaki czuł. Innym ważnym momentem w życiu Stevensa było pojawienie się w Darlington Hall panny Kenton. Wzorowa gospodyni domu usiłowała zaprzyjaźnić się ze Steven- sem, ale on na początku traktował ją oschle. Ona zarzucała mu, że nie jest sobą. Przez krótki czas ich stosunki można było nazwać przyjacielskimi, potem popsuły się na nowo. Stevens darzył uczuciem pannę Kenton, ale nigdy nie przyznał się do tego. Przede wszystkim pragnął być nieskazitelny w pracy.
Odejście gospodyni i jej wyjście za mąż pozornie nie zdołały wytrącić go z równowagi, choć po raz kolejny odczuł ból. Stevens najbardziej szczyci się tym, że podczas długoletniej pracy usługiwał wielu znaczącym osobom i uczestniczył w ważnych spotkaniach politycznych. Czuje, że swoim nienagannym zachowaniem przyczynił się do sukcesów towarzyskich i politycznych lorda Darlingtona. Podczas międzynarodowych konferencji lord gościł m.in. G.B. Shawa, marszałka Ribbentropa, H.G. Wellsa, Churchilla. Niektórzy przybywali incognito, Stevens jednak cieszył się nieograniczonym zaufaniem Darlingtona i zawsze wiedział, kto jest gościem jego pracodawcy. Był mu oddany bez reszty i nigdy nie kwestionował jego postanowień i poglądów - nawet antysemityzmu. Podczas wojny i po wojnie wiele zarzucano lordowi, między innymi, tajne układy z Niemcami i współpracę z Hitlerem. Jednak Stevens nie chce roztrząsać postępowania Darlingtona i nie czuje się upoważniony oceniać go, jako że to nie należy do jego obowiązków.
Nawet podziwia Darlingtona, że zarówno w chwili triumfu, jak i w przygnębieniu zachował godność licującą ze stanowiskiem. Podczas urlopowej podróży Stevens nie radzi sobie z samochodem, ma trudności w porozumieniu się z nie- znajomymi ludźmi. Jest za to zachwycony krajobrazami i przyrodą. Ta sześciodniowa wycieczka, którą odbywa w 1956 roku, kończy się spotkaniem z panną Kenton w herbaciarni. Tam wyznaje ona Stevensowi, że nie jest do końca szczęśliwa ze swoim mężem i ciągle zastanawia się, jakie życie mogłaby mieć z nim. Stevens przygnębiony tym spotkaniem i poczuciem straconej szansy na inne życie, płacze. Zaraz jednak otrząsa się i postanawia stać się idealnym kamerdynerem dla swego nowego pana. W tym celu chce w sobie zmienić kilka rzeczy - na początek postanawia nauczyć się żartować.