Bohater opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza Matka Joanna od Aniołów, osnutego na motywach słynnego XVII-wiecznego procesu o czary, wytoczonego we francuskim mieście Loudun przeciwko księdzu Urbanowi Grandier.
Znany ze swojej pobożności i wykształcenia teologicznego ksiądz z zakonu jezuitów w Połocku na polecenie swego prowincjała przybywa do klasztoru "panien urszulanek" w Ludyniu, by odprawić egzorcyzmy nad przeoryszą klasztoru ➞ Matką Joanną od Aniołów, która została opętana przez dziewięciu szatanów. By z zadania, któremu nie podołało kilku innych egzorcystów, wywiązać się jak najsumienniej, zmuszony jest odpowiedzieć sobie na pytanie, które zaprzątało umysły wielu filozofów, teologów i pisarzy: skąd bierze się zło? Nie mogąc znaleźć na nie zadowalającej odpowiedzi, wyjaśnienia szuka u miejscowego rabina, który nie tylko nie rozwiewa wątpliwości, lecz jeszcze je mnoży.
Z kolei ludyński proboszcz sugeruje mu, że opętanie mniszek ma źródło w stłumieniu pragnień seksualnych. Sam Suryn, po rozmowie z przeoryszą, główną przyczynę opętania upatruje w jej pysze, w pragnieniu odróżnienia się od innych śmiertelników. Po zakończonych niepowodzeniem egzorcyzmach proponuje szatanowi własną duszę w zamian za wyzwolenie duszy Matki Joanny. Jego ofiara okaże się jednak tragiczna i daremna. Szatan, zostawiwszy w spokoju przeoryszę, opętuje księdza Suryna i popycha go do bezcelowej zbrodni: jezuita zabija siekierą dwóch przychylnych mu chłopców służebnych - Kaziuka i Juraja.
Lecz jakiś czas potem diabły ponownie nawiedziły Matkę Joannę. Przeorysza wyzdrowiała na dobre kilka lat później, bez niczyjej pomocy. Akt poświęcenia księdza Suryna oznacza zatem samozatratę, zbrodnię i śmierć przypadkowych ludzi. Ofiara złożona złu nie tylko nikogo nie ocala, lecz zło jeszcze pomnaża. W ekranizacji Matki Joanny od Aniołów (reż. Jerzy Kawalerowicz, 1960) rolę księdza Suryna zagrał Mieczysław Voit.