Reklama

Tojwie

Bohater powieści Juliana Stryjkowskiego Głosy w ciemności i Echo.

Rabin gminy żydowskiej, z racji swojego bezkompromisowego moralizmu zwany "policjantem Pana Boga". Postać Tojwiego ukazana jest na tle żydowskiej społeczności Stryja - małego miasteczku  leżącego w Galicji Wschodniej - w latach poprzedzających wybuch I wojny światowej. Za główny cel życia obrał zdobywanie wiedzy i stanie na straży moralności, czemu towarzyszyło je- go niezachwiane przekonanie, że jest jedynym sprawiedliwym w miasteczku.

Reklama

Ludzkie czyny oceniał surowo, przykładając do nich miarę ortodoksyjnej religijności. Wiedza była dla niego tożsama ze znajomością świętych ksiąg Żydów. Szczycił się znajomością gramatyki, dzięki której potrafił odróżnić czysty święty język od aramejskiego komentarza Onkulosa. Rygoryzm moralny i hermetyczna, nikomu niepotrzebna wiedza, szły u Tojwiego w parze z życiową niezaradnością i unikaniem angażowania się w jakąkolwiek działalność praktyczną.

Odpowiedzialność za prowadzenie domu, płacenie rachunków i zarabianie pieniędzy scedował na swoją żonę Elke. Mimo biedy odrzucał wszystkie propozycje zarobku. Brak zrozumienia dla ludzkich słabości i poczucie wyższości moralnej sprawiają, że Tojwie często popada w konflikty z ludźmi, także najbliższymi. Bogatemu Żydowi Schariemu zarzuca kłamstwo i rozmyślne działanie na szkodę innych, dlatego też nie przyjmuje od niego atrakcyjnej oferty pracy.

Kiedy później się dowie, że zarzuty Schariego pod adresem jego córki Marii są uzasadnione, nie będzie mógł zrozumieć, jak Bóg mógł dopuścić do tego, że racja jest po stronie złego Schariego, a nie dobrego Tojwiego. Od swoich synów żąda, by szli w życiu jego drogą, a każdy przejaw sprzeciwu z ich strony jest przezeń karany, łącznie z bestialskim biciem. Żona słyszy od Tojwiego wyłącznie pouczenia i połajanki, a kiedy prosi go o pomoc, rabin nigdy jej nie udziela.

Szczególnie dramatyczne relacje łączą Tojwiego z córką Marią. Kiedy gmina żydowska oskarża  ją o  związek z żonatym gojem, Tojwie nie daje temu wiary i staje w obronie córki. W rzeczywistości Tojwie broni własnej skóry, gdyby bowiem oskarżenie okazało się prawdziwe, Tojwie straciłby resztki rabinackiego prestiżu. Toteż jest dla niego wielkim ciosem, kiedy odkrywa, że mezuza (zwitek pergaminu z wypisanym na nim fragmentem modlitwy), którą niegdyś dał córce, zawiera w jednym miejscu błąd.

A to oznacza, że nie tylko mezuza nie chroni jej posiadacza przed skazą moralną, lecz do niej wręcz prowadzi. Tym samym za złe prowadzenie się córki odpowiedzialność spada na Tojwiego, badacza świętych ksiąg, który na prośbę ludzi weryfikuje zgodność odpisów świętych tekstów z ich oryginałami, a sam nie widzi błędu we własnej mezuzie. Jak przyzna potem: chciał plewić cudze winnice, a o własnej zapomniał.

Jednak w momencie odkrycia tej strasznej prawdy Tojwie nie umiał przed samym sobą przyznać się do błędu i zaczął wmawiać starszemu synowi, że mezuzę dała Marii matka, a nie on. Kiedy już dla nikogo nie ulegało wątpliwości, że Maria się "wychrzciła", gdyż uciekła z miasteczka z żonatym gojem, Tojwie i jego żona doświadczyli szczególnie ciężkich chwil, w oczach społeczności żydowskiej byli bowiem odpowiedzialni za występek córki. Każde wyjście z domu było więc okupione uczuciem palącego wstydu.

Ale i na to Tojwie znalazł sposób: wyjechał na wieś uczyć dzieci, a żonę borykającą się z biedą i upokorzeniem zostawił samą. Tojwie zajął w życiu wygodną pozycję kogoś, kto nic nie robi, a wszystkich ocenia podług abstrakcyjnych formuł i oderwanych od życia zasad. W jego mniemaniu dobro to bierne wystrzeganie się grzechu, bliskie całkowitemu zaniechaniu działania, a nie aktywne uczestnictwo i niesienie drugiemu pomocy. Bycie dobrym stanowi więc dla niego okazję, by móc być złym i surowym dla innych.

Jego celną charakterystykę daje w powieści Pesia, córka rabina z Głogowa: Jak człowiek może być głuchy na wszystko poza własnym  sumieniem? To znaczy iść na oślep. To znaczy nie mieć nic w życiu do stracenia.

W powieści Echo, będącej kontynuacją Głosów w ciemności, reb Tojwie nie jest już dumnym, nieprzejednanym "policjantem Pana Boga". Śmierć odtrąconej przez niego córki i nieodwracalne przemiany społeczne sprawiają, że dojrzewa w nim pokora i współczucie. Stwierdza: Każdy policjant jest zły, ale najgorszy to policjant Pana Boga. Jest bardziej głuchy i ślepy.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama