Bohater powieści Milana Kundery Nieznośna lekkość bytu.
Znakomity praski chirurg. Żył ze swoją pierwszą żoną zaledwie dwa lata, spłodził z nią jednego syna. Rozwód przyjął z radością, gdyż uświadomił sobie, że nie jest stworzony do życia u boku jakiejkolwiek kobiety i że może być w pełni sobą tylko jako kawaler. Toteż choć ma wiele romansów z rozmaitymi kobietami, z żadną z nich nie wiąże się na stałe i żadnej nie zaprasza do siebie na noc, gdyż jest zdania, że kochać się z kobietą i spać z nią to dwie namiętności nie tylko różne, ale prawie przeciwstawne.
Na rozprawie rozwodowej sąd orzekł, że dziecko zostaje przy matce, zaś ojciec zobowiązany jest płacić na nie jedną trzecią swojej pensji. Choć pozwolono mu widywać syna co drugą niedzielę, matka robiła wszystko, by udaremnić te spotkania. Zniechęcony i zirytowany perfidią byłej żony postanawia, że nigdy więcej nie będzie się starał zobaczyć syna. W rezultacie tej decyzji jego rodzice wyrzekli się go i ostentacyjnie utrzymywali dobre stosunki z synową.
Po upływie dziesięciu lat od rozwodu poznaje w prowincjonalnym mieście kelnerkę Teresę, która po dziesięciu dniach zjawia się u niego w praskim mieszkaniu. Po upojnej nocy pozwala jej zostać u siebie tylko dlatego, że u dziewczyny występują objawy silnej grypy. Wspólnie spędzone dni, a zwłaszcza wspólnie przespane noce zbliżają ich do siebie. Poprzez swoją kochankę Sabinę załatwia Teresie posadę w laboratorium fotograficznym tygodnika ilustrowanego.
Choć kochał Teresę, nie zrezygnował z dotychczasowego stylu życia. Nadal miał wiele kochanek, a wyrzuty sumienia topił w alkoholu. Teresę zaś każda jego zdrada przyprawiała o mękę zazdrości. Żeby zmniejszyć jej udrękę, ożenił się z nią i kupił jej szczeniaka, którego nazwali Karenin. Inwazja wojsk radzieckich w sierpniu 1968 roku odmienia jego dotychczasowy tryb życia. Pod wpływem namów Teresy przyjmuje propozycję zamieszkania w Zurychu i kontynuowania tam praktyki lekarskiej.
Emigracja, wbrew nadziejom Teresy, nie rozwiązuje zasadniczego problemu dwojga małżonków: niewierności Tomasza. Nie mogąc się pogodzić z taką sytuacją, Teresa decyduje się na powrót do Pragi. Zostawszy sam, Tomasz stwierdza, że minione siedem lat z Teresą są teraz piękniejsze we wspomnieniu niż wtedy, kiedy je przeżywał. Miłość między nim a Teresą była piękna, ale męcząca: musiał ciągle coś ukrywać, maskować, udawać, naprawiać, utrzymywać ją w dobrym humorze, uspokajać, udowadniać nieustannie swe uczucie, być oskarżanym przez jej zazdrość, jej cierpienie, jej sny, czuć się winnym, usprawiedliwiać się i przepraszać.
Wkrótce potem uświadamia sobie jednak, że nie potrafi żyć bez Teresy, i wraca dla niej do Pragi. Podejmuje pracę w tym samym szpitalu, co niegdyś, ale czeska SB informuje jego zwierzchnika o liście, jaki opublikował w czasie Praskiej Wiosny na łamach jednego z tygodników (pisał w nim o odpowiedzialności komunistów za zbrodnie i kłamstwa systemu). Jego dalsza kariera uzależniona została od tego, czy złoży pisemne oświadczenie, w którym odwoła wszystko, co napisał w gazecie.
Ponieważ odmówił złożenia samokrytyki, został zwolniony z pracy. Najpierw znalazł posadę w wiejskim szpitalu, położonym osiemdziesiąt kilometrów od Pragi. Dojeżdżał tam codziennie pociągiem i wracał śmiertelnie zmordowany. Rok później wystarał się o wygodniejszą, ale podrzędniejszą pracę w przychodni na przedmieściu. Tutaj odwiedził go funkcjonariusz tajnej policji, który podjął jeszcze jedną próbę nakłonienia go do wyparcia się swojego tekstu.
By nie być narażonym na kontakty ze służbą bezpieczeństwa, Tomasz składa pisemne podanie o zwolnienie z pracy i zatrudnia się przy myciu witryn i okien. W nowej pracy czuł się jak na długich wakacjach. Zrozumiał szczęście ludzi (dotychczas im współczuł), którzy nie traktują swego zawodu jak posłannictwa. Poza tym mycie szyb w prywatnych mieszkaniach dostarczało mu wielu okazji do nowych podbojów miłosnych, z czego bez skrupułów korzystał. Jedno z zamówień złożył redaktor opozycyjnego tygodnika, w którym Tomasz opublikował niegdyś wspomniany list.
Pamiętając o jego antykomunistycznych poglądach, redaktor zwraca się do Tomasza z prośbą o podpisanie listu do prezydenta w sprawie uwolnienia więźniów politycznych. Redaktorowi wtóruje syn Tomasza, działający w czeskim ruchu opozycyjnym. Po chwili wahania Tomasz odmawia złożenia podpisu, nie wierzy bowiem w skuteczność tego typu akcji. Zniechęca go też zdanie wypowiedziane przez syna: To twój obowiązek podpisać to.
Kilka lat później decyduje się wraz z Teresą zamieszkać na wsi. Życie na wsi było jedyną ucieczką, jaka im pozostała [...] Nikt nie był zainteresowany w badaniu politycznej przeszłości tych, którzy skłonni byli pojechać pracować w polu czy w lesie, i nikt im niczego nie zazdrościł. Tomasz został kierowcą ciężarówki, którą woził rolników do pracy w polu. W towarzystwie wieśniaków czuł się dobrze i od czasu do czasu odwiedzał ich lub zapraszał do siebie. Szczęście nie trwa długo. Tomasz i jego żona giną w wypadku samochodowym.
W ekranizacji Nieznośnej lekkości bytu (reż. Philip Kaufman, 1988) Tomasza zagrał Daniel Day-Lewis.