Tytułowy bohater dramatu Stanisława Ignacego Witkiewicza Tumor Mózgowicz.
W didaskaliach Tumor Mózgowicz zosta- je przedstawiony jako matematyk bardzo sławny, niskiego pochodzenia. Lat 40. [...] olbrzym zbudowany jak tur. Bawole czoło ze spadającą blond grzywą zmierzwionych włosów. Wspaniale ubrany. W klapie czerwona wstążeczka. Przez gors widać lentę zieloną jakiegoś wschodniego orderu. Garnitur szary, z najlepszego kortu, i żółte półbuciki. Oczy niebieskie, jasne. Krótko przystrzyżony płowy wąs. Zresztą ogolony.
W nazwisku i opisie Tumora, podobnie jak i w przypadku innych postaci dramatu, znać groteskę i absurdalny humor autora. Żoną Tumora jest arystokratka Rozhulantyna Bazylówna, z którą ma trzech synów Alfreda, Maurycego, Izydora. Rodzinę Mózgowiczów uzupełniają jeszcze Irena, córka Tumora z drugiego małżeństwa i Ibisa (Izia) córka Rozhulantyny z jej pierwszego małżeństwa. Wydarzenia, które składają się na treść dramatu, są absurdalne i fantastyczne.
Tumor Mózgowicz jest geniuszem, który pracuje nad nowymi rewolucyjnymi teoriami, w jego domu zjawia się Profesor Alfred Green z M.C.G.O. (Mathematical Central and General Office) ze swoimi agentami, który go aresztuje, ponieważ, znarowił się do pewnych pojęć. W następnym akcie akcja rozgrywa się na wyspie Timor, gdzie Mózgowicz przebywa z Izią, która jest jego demoniczną kochanką. Dzięki niej Tumor nie trafił do więzienia, ponieważ Izia uwiodła Greena.
Tumor bez żadnego powodu, czy też po to, aby zaimponować swojej demonicznej kochance, zabija starego radżę Patakulo, natomiast jego syn, książę Tengah popełnia samobójstwo, kiedy Izia odrzuca jego miłość. Na wyspie zjawiają się między innymi Green i Balantyna, Izia zostaje znowu kochanką Greena, a Tumor okazuje się całkiem zadowolony z tej zmiany sytuacji. Kolejne wypadki rozgrywają się w mieszkaniu Tumora i Rozhulantyny, gdzie Green pragnie poznać nową teorię Tumora.
Jego umysł nie dorównuje jednak geniuszowi Mózgowicza, który stworzył klasę liczb oznaczonych perskimi znakami i teraz ma sformułować dowód, że liczność pewnej wielości jest wyższa od wszystkich, jemu tylko i szatanowi znanych, wielości. Nawet ośmielił się nazwać to: to jest tumor-jeden. W tym czasie Rozhulantyna rodzi Izydora, najmłodszego syna Tumora, ten oświadcza jej jednak, że nie może mieć z nią więcej dzieci, Rozhulantyna zabija niemowlaka, wyrzucając go przez okno, Tumor planuje namiętny wyjazd z Balantyną Fermor, a dzieci oskarżają Tumora, że uczył ich "fałszywej matematyki".
Ostatecznie jednak wszyscy przebaczają Tumorowi, z Greenem na czele, który chce wziąć odpowiedzialność za wychowanie jego synów. Nagle Tumor pada rażony gromem i umiera z krzykiem na ustach: Tak mi dziwnie pusto w piersiach. Patakulo! Nie patrz tak na mnie! Balantyna zostaje kochanką Persville’a, najtęższego geometry na kuli ziemskiej, który pragnie zastosować teorię Mózgowicza do swojej geometrii, aby stworzyć prawdziwą transcendentalną dynamikę.
Fantastyczne i nie do końca logicznie powiązane wydarzenia Tumora Mózgowicza oraz bohaterowie, których czyny nie wynikają z jakiegokolwiek psychologicznego prawdopodobieństwa, są elementami Witkacowskiego teatru awangardowego. W jego konstrukcji można się dopatrzyć zarówno groteski, elementów surrealizmu (do którego sam Witkacy się nie przyznawał), jak i wielu twórczych odniesień do polskich i europejskich dokonań dramaturgii.
Znać w nim także jego własne teorie, np. przeświadczenie, o którym napisał w przedmowie do tego dramatu: Jeśli uznamy treść formalną, tzn. konstrukcję samą dla siebie, dzieła sztuki za jego istotę, nie powinny nas już obchodzić nieistotne, a tym niemniej konieczne elementy samego procesu tworzenia, mające tylko związek pośredni z dziełem już dokonanym. W tym oświetleniu [...] bezsens życiowy i logiczny w poezji i na scenie - nie powinny nas oburzać. Przełamanie pewnych nieistotnych narowów dotyczących życiowej strony dzieł sztuki roztwiera według nas zupełnie nowe horyzonty formalnych możliwości, związanych przeważnie z kwestią kompozycji.