Bohater powieści Saula Bellowa Korzystaj z dnia.
Tommy Wilhelm to pseudonim, jaki bohater przybrał będąc dwudziestolatkiem, kiedy to pojechał do Hollywood z nadziejami na karierę aktorską, skuszony obietnicami rzekomego agenta filmowego Maurice’a Venice’a (trudniącego się w rzeczywistości stręczycielstwem). Kiedy rozgrywa się podstawowa akcja powieści, Tommy ma nieco ponad czterdzieści lat; zważywszy na metrykę, powinien posiadać pełnię sił, ale nic bardziej mylnego - bohater Bellowa jest człowiekiem wewnętrznie rozbitym, niezdolnym do pod- jęcia jakiejkolwiek inicjatywy, nieustannie użalającym się nad sobą. W gruncie rzeczy doprowadził się do opłakanego stanu niejako na własne życzenie, rezygnując z dobrze płatnej pracy, bo nie dostał obiecanego awansu i godząc się, by żona - z którą się rozstał, ale która nie dała mu rozwodu - maksymalnie wykorzystywała go finansowo.
Tommy wielokrotnie postępował wbrew temu, co pod- powiadał mu rozsądek, na przykład rzucając studia dla kariery aktorskiej, czym rozsierdził ojca; teraz, będąc na progu bankructwa i na skraju załamania nerwowego, ponosi konsekwencje nieprzemyślanych decyzji. Można wręcz powiedzieć, że uległ impulsowi autodestrukcji. Mentalną kondycję Tommy’ego - jego przeświadczenie, iż życie ma już za sobą - metaforycznie oddaje miejsce, w którym mieszka, mianowicie nowojorski hotel Gloriana, gdzie rezydują bogaci emeryci, wśród nich ojciec Tommy’ego, wyniosły doktor Adler. Doktor, uchodzący za miłego i dystyngowanego starszego pana, stanowczo odmawia synowi pomocy finansowej, mimo że zdaje sobie sprawę z jego beznadziejnej sytuacji.
W takich okolicznościach zdesperowany Tommy zawiera dość zażyłą znajomość z tajemniczym doktorem Tamkinem, który dzieląc się z nim filozoficznymi i psychologicznymi mądrościami, w istocie zastępuje mu ojca. Tommy powierza mu swoje ostatnie pieniądze, mając nadzieję na ich pomnożenie na giełdzie towarowej. Tamkin rzecz jasna znika z pieniędzmi. Taki obrót wypadków przyspiesza ostateczną konfrontację Tommy’ego - jakkolwiek banalnie to brzmi - z codziennością, konfrontację, której skutki trudno przewidzieć.