Reklama

​Wilson William

Imię przybrane przez narratora opowiadania Edgara Allana Poe William Wilson.

Jak sam mówi o sobie: Wywodzę się z rodu, który zawsze wyróżniał się bujną wyobraźnią i pobudliwym usposobieniem; a ja już od najmłodszych lat dawałem po sobie poznać, iż w pełni odziedziczyłem cechy swoich przodków. (...) Rosłem samowolny, uległy najdzikszym swym kaprysom, targany nieposkromionymi namiętnościami (przeł. Sławomir Studniarz). William trafia to starej angielskiej   szkoły,  mieszczącej   się w ogromnym budynku pełnym tajemnych zakamarków. Szybko zdobywa posłuch wśród kolegów, którym imponuje zarówno biegłością umysłu i nieskrępowaną fantazją, jak i umiejętnościami atletycznymi. 

Reklama

Nikt nie śmie z nim konkurować z wyjątkiem ucznia, który - traf chciał - nosi to samo imię i nazwisko, ale nie jest spokrewniony z bohaterem. Okazuje się, iż ten "drugi", zgoła niepozorny, William Wilson niemal pod każdym względem dorównuje "pierwszemu", umniejszając wyczyny bohatera w oczach kolegów, a u niego samego wywołując uczucie strachu. Wygląda bowiem na to, iż głównym celem imiennika jest krzyżowanie szyków ambitnemu młodzieńcowi. Już sama czelność "drugiego" uwłacza Williamowi, a nawet go upokarza. Bohater ma nad swoim antagonistą w zasadzie tylko jedną przewagę - otóż tamten cierpi na niedowład strun głosowych i potrafi mówić tylko szeptem. Ów szept wszakże będzie prześladował Williama w różnych   okolicznościach   w   przyszłości, a drogi obydwu będą się wielokrotnie schodzić. 

Gdy już jako uczeń prestiżowej szkoły Eton Wilson organizuje kilkudniową libację, nastrój zabawy znika w mgnieniu oka, kiedy do drzwi puka imiennik. Studiując w Oksfordzie, bohater zaczyna uprawiać hazard i osiąga dużą wprawę w karcianych oszustwach; pewnego razu ogrywa do szczętu nowo przybyłego kolegę. Jego nieuczciwość zostaje wkrótce zdemaskowana przez "drugiego" Williama. Gdziekolwiek bohater się udaje - a podróżuje po wielu krajach Europy, w istocie uciekając przed imiennikiem - tam wcześniej czy później zjawia się on, rujnując jego zazwyczaj niecne plany. Wreszcie w Rzymie dochodzi do ostatecznej konfrontacji: William Wilson zadaje wrogowi śmiertelny cios szpadą; gdy tamten kona, bohater widzi własne odbicie w lustrze i słyszy własny głos, który mówi mu, iż sam siebie unicestwił.   

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama