Narrator i bohater powieści Witolda Gombrowicza Kosmos.
Student z Warszawy, który przyjeżdża do Zakopanego, gdyż jest zmęczony ojcem i matką, w ogóle rodziną i chce zaczerpnąć zmiany, wyrwać się, pobyć gdzieś daleko. Spotkawszy na Krupówkach kolegę Fuksa, udaje się wraz z nim na poszukiwanie niedrogiego pensjonatu. Podczas marszu natykają się na powieszonego na gałęzi wróbla. Trudne do wytłumaczenia zjawisko skłania Witolda do wszczęcia samodzielnego śledztwa, które rzuciłoby więcej światła na osobliwy incydent. Witold jest bowiem przekonany, że za pozorną absurdalnością zdarzenia kry- je się jakiś głębszy sens. Po męczących poszukiwaniach wynajmuje wreszcie pokoik przy rodzinie, która składa się z emerytowanego dyrektora banku, Leona Wojtysa, jego żony Kulki, córki Leny i jej męża Ludwika oraz ubogiej krewnej Katasi.
Lena i Katasia budzą w Witoldzie erotyczne namiętności: Lena czaruje go subtelnością i uduchowieniem, w Katasi pociąga go zmysłowa cielesność. Mieszkając u Wojtysów, odkrywa inne dziwne znaki: strzałki na ścianie prowadzą go do powieszonego patyka, dyszel od wozu skierowany jest w stronę okna Katasi. Do tego dochodzą jeszcze rysy na suficie i osobliwa koincydencja "żabich" warg Katasi oraz stulonych, lekko rozchylonych ust Leny. Witolda dręczy podejrzenie, że odrębne na pozór fakty odnoszą się wzajemnie do siebie i tworzą szyfr, którego on nie rozumie.
Toteż stale jest zaprzątnięty wytrwałym a cichym wysiłkiem mózgowym, stawia hipotezy, sprawdza poprawność przesłanek, do już istniejących znaków dodaje własne, dusząc kota gospodarzy i wieszając go na haku. Dopełnieniem serii zagadkowych powieszeń staje się samobójstwo Ludwika. By połączyć w jakąś sensowną całość ową zagadkową serię z obsesyjnym motywem ust, Witold wkłada w usta samobójcy palec. Nosi się także z zamiarem zamordowania Leny, by położyć kres niewytłumaczalnemu przebiegowi zdarzeń. Porzuca jednak ten zamysł i wraca do Warszawy.
Doszukiwanie się w działaniach Witolda spójności, jednoznaczności i sensu typowych dla bohaterów powieści realistycznych z góry skazane jest na niepowodzenie. Kosmos otaczający Witolda to bo- wiem głusza przeraźliwa i zgubiona, gdzie ptak nie jest zwykłym ptakiem, a dziwne zjawiska i groteskowe zdarzenia układają się bądź "po linii wieszania", bądź "po linii ust". Trudno więc stwierdzić, w jakim stopniu opowiedziana historia stanowi wytwór umysłu Witolda, a w jakim zgodna jest z potocznym ludzkim doświadczeniem.